Alegoria tratwy, dżungli i lian, czyli jak się mają nauki Buddy czy mistrza Zen do życia codziennego
Chciałbym teraz opisać alegorię tratwy, dżungli i lian.
Najpierw ujmę ją w formie opowieści.
Żeglarz wypłynął z portu. Wsiadł na tratwę, która była mu dana. Dopłynął na wyspę i musiał zostawić tratwę. Nie zrobił tego jednak i wszedł na wyspę, do dżungli. A gdy przechadzał się pośród lian, zagrodziły mu one drogę, gdyż miał ze sobą tratwę i nie zmieścił się razem z nią pomiędzy liany.
Ta alegoria uczy nas, ażeby nie kierować się w Życiu jedynie naukami Buddy czy mistrza Zen, gdyż nie zawsze się one w Życiu sprawdzają. Ta alegoria uczy nas elastyczności i otwartości w radzeniu sobie z problemami codziennego życia.
Jednocześnie ucząc się elastyczności, ponownie opróżniamy, choćby częściowo, czarę swego umysłu, otwierając się na nową wiedzę i ucząc się zrozumienia dla innych (co pogłębia współczucie, o którym może być mowa w jednym z kolejnych wpisów). To pozwala wyrobić w sobie pewien stopień obiektywizmu, co pozwoli zaakceptować problemy tego świata takimi, jakie one w istocie są.
W dodatku w końcu, tak myślę, to pozwoli na samodzielne podejmowanie właściwych decyzji, czasami bez konieczności odwoływania się do nauk buddyjskich.
Komentarze
Prześlij komentarz